Każdy
z Nas wracając z podróży zagranicznej, krajoznawczej wycieczki, wyjazdów
krajowych, coś sobie przywozi na pamiątkę. Niektórzy kolekcjonują egzotyczne
przyprawy, regionalne potrawy, ładne kubki, magnesy na lodówkę. Ja często z
takich wyjazdów targam butelki wina, likierów, w każdym razie coś alkoholowego,
taka moja mała słabość. Część rozdaje na prezenty, część wypijam a część
chomikuje, gdzieś w czeluściach domowych szuflad, szaf, spiżarek, piwnic, aby
sobie przypomnieć o nich, za jakiś czas. I tak też było z winem aromatyzowanym
sokiem z fig. Tą fikuśną butelkę kupiłam, w zestawie z foie gras w czasie mojej
podróży do Francji, dwa lata temu. Buteleczka stała w kuchennej spiżarce,
ukryta pośród inny przetworów, aż do momentu kiedy upiekłam smaczne, słodkie
ciasto i wtedy przypomniałam sobie o słodkim co nieco ze słonecznej Francji.
Ciasta, słodkie desery jak to lubi je z kawą, herbatą a niektórzy z nas cenią
sobie smak deseru z kieliszkiem słodkiego wina. Ogólnie mówiąc, zasada
dobierania wina do potraw słodkich mówi, że wino musi być o pół tonu słodsze od
deseru, aby dobrze komponować się z deserem. Jest jeszcze wiele, niuansów,
sekretów tych połączeń, jednak kierując się tą zasadą możemy trochę pomóc sobie
w wyborze odpowiedniego wina do deseru.
Moja słodkość
z Francji, pachniała suszonymi figami, brzoskwiniami, w smaku była apetyczna,
tłusta, słodka i idealnie smakowała z moim ciastem. Kawałek ciasta i kieliszek
wina to dość pokaźna porcja kalorii, jednak zapewni nam energię w ten zabiegany
przedświąteczny czas. Prawdę mówiąc, taki sposób doładowania energii jest
smaczny i kuszący. A co Wy o ty myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz