Kiedy
z drzew spadnie już ostatni kolorowy liść, a zmrok dopadnie nas już o
piętnastej, to cóż można zasmakować wieczorową porą.
Udowodniono, że im gorsza
pogoda, tym ciemniejsze wina wybieramy.
Zapewne takim ciemnym wieczorem jak
dziś, nie otworzymy butelki wina różowego, bardziej będziemy szukać win
czerwonych, które długo leżakowały w beczce. Takie wina pachną zimą, goździkami,
cynamonem, pieprzem, orzechami.
Kiedy jest zimno na dworze, deszcz stuka o
parapety, to dobry czas na grzane wino.
Zdaje sobie
sprawę, że istnieje ruch przeciwko grzanemu winu, ale jak tu sobie odmówić zapachu
wina na tle „zimowych przypraw” , czekolady i piernika w grudniu.
Wspaniałą
propozycją na taki „smutny wieczór” jest kieliszeczek koniaku z tabliczką
gorzkiej czekolady.
Przed nami jeszcze parę ponurych miesięcy z krótkimi i
ciemnymi dniami i szarościami.
W czasie takich wieczorów, zapach i smak tych
trunków doda nam trochę ciepła i przypomni o ciepłych słonecznych dniach lata i
pozwoli jakoś dotrwać do wiosny J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz