Wąchając wino już od paru dobrych lat, rzadko spotykam
ten aromat. Jest to naturalny zapach za który odpowiada związek chemiczny o pięknie
brzmiącej nazwie benzo-α-piron inaczej kumaryna.
Kumaryna powstaje m.in. podczas suszenia świeżo skoszonej łąki, nadaje ona sianu,
niepowtarzalny, kojący dla nas zapach. Osobą pragnących wyciszenia, uspokojenia
zaleca się nawet kąpiele w sianie:) w związku z tym.
A w winie aromat ten można wywąchać w
jego czerwonej odmianie, jest to zazwyczaj ten moment kiedy wino zaczyna się starzeć,
wtedy owocowość słabnie i pojawią się one tzw. estry.
Najsubtelniejsze aromaty siana połączone z
uciekającą młodością i owocowością można wywąchać najczęściej w winach z
okolic Saint-Émilion w Bordeaux we Francji.
Mi raz udało się wychwycić ten
aromat w winie włoskim podczas jednej z degustacji z serii:
Let’s Drink Italy.
Dla mnie w tym aromacie jest wiele z rustykalności i wyjąykowości, które czyni wino jeszcze bardziej
niepowtarzalne i ciekawe w odkrywaniu i poznawaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz