środa, 24 lipca 2013

Sylvaner i tołpyga w mięcie – idealne połówki

Lubię łączyć wino z jedzeniem i jeść z winem. Od jakiegoś czasu czekała na mnie tołpyga, szlachetna słodkowodna ryba z rodziny karpiowatych, którą chciałam smacznie zjeść w miłym towarzystwie. Jakość nie nadarzała się okazja, aż tu Pan Wojciech Bońkowski pisze o Silvaner „S” 2012 od Escherndorfer Lump  na Winicjatywie to i ja nabrałam chęci na moją tołpygę z sylvanerem z Alzacji.

A.Zirnhelt Sylvaner 2011, AOC Alsace, Francja. Dostępne w Makro C&C w cenie 25 zł.
Białe  wytrawne wino w kolorze jasnej słomki z błyszczącymi refleksami. Nos świeży, czysty mineralny z dyskretnie zaznaczonymi aromatami jabłek w tle. Na podniebieniu apetyczne, żywe ujmuje swą ułożoną kwasowością. W połączeniu z tołpygą nadzianą  świeżą miętą, upieczoną w piekarniku okazała się doskonałym zestawieniem. Mięso, które nabrało aromatów mięty doskonale ujęło kwasowość sylvanera w „cugle”. Jedząc tołpygę z tym typem wina ma się wrażenie, że ten smak naturalnie istnieje w przyrodzie i nie został stworzony przez połączenie wina z jedzeniem. Takie doskonałe zestawienie w całość dwóch połówek idealnie pasujących do siebie.
Polecam do spróbowania!!!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz