Lubię łączyć wino z jedzeniem i jeść z winem. Od jakiegoś
czasu czekała na mnie tołpyga, szlachetna słodkowodna ryba z rodziny
karpiowatych, którą chciałam smacznie zjeść w miłym towarzystwie. Jakość nie nadarzała
się okazja, aż tu Pan Wojciech Bońkowski pisze o Silvaner „S” 2012 od
Escherndorfer Lump na Winicjatywie to i ja nabrałam
chęci na moją tołpygę z sylvanerem z Alzacji.
A.Zirnhelt
Sylvaner 2011, AOC Alsace, Francja. Dostępne w Makro
C&C w cenie 25 zł.
Białe wytrawne wino w kolorze
jasnej słomki z błyszczącymi refleksami. Nos świeży, czysty mineralny z dyskretnie
zaznaczonymi aromatami jabłek w tle. Na podniebieniu apetyczne, żywe ujmuje swą
ułożoną kwasowością. W połączeniu z tołpygą nadzianą świeżą miętą, upieczoną w piekarniku okazała się doskonałym zestawieniem. Mięso,
które nabrało aromatów mięty doskonale ujęło kwasowość sylvanera w „cugle”.
Jedząc tołpygę z tym typem wina ma się wrażenie, że ten smak naturalnie
istnieje w przyrodzie i nie został stworzony przez połączenie wina z jedzeniem.
Takie doskonałe zestawienie w całość dwóch połówek idealnie pasujących do siebie.
Polecam do spróbowania!!!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz