Pinot
noir – szczep winorośli, który dla każdej eleganckiej kobiety może być, a dla
mnie jest synonimem małej czarnej sukienki. Nie zawsze jest okazja,
aby ją założyć, ale trzeba ją mieć, bo nigdy nie wiesz, kiedy może ci się
przydać. I tak też było, gdy zabrałam się za przygotowywanie tradycyjnej
papryki faszerowanej ryżem, mięsem i zapiekanej w piekarniku. Tego lata papryki
obrodziły, a mi wyszły przepysznie a na zdjęciu prezentowały się elegancko taj
jak Audrey w swojej małej czarnej w „Śniadaniu
u Tiffany’ego”:), ale jakie wino do takich seksownych papryczek można podać?
W mojej domowej
piwniczce znalazłam „zachomikowaną” butelkę Pinot Noir od Barton & Guestier
z 2011 roku. Wino ogólnie dostępne cena około 28 zł i to było to.
Czerwone
wytrawne wino w kolorze rubinowej czerwieni z błyszczącą taflą. Nos elegancki,
ujmuje aromatami owoców malin i słodkich truskawek w tle. Na podniebieniu
apetyczne, miękkie, z jedwabnymi taninami doskonale wtopionymi w owoc wina. W
zestawieniu z zapiekaną papryką wino komponowało się idealnie. Charakter dania doskonale zestawił się z tym typem wina. Nic tu się nie kłóciło
nie odstawało, to tak jak sznur pereł na małej czarnej Audrey w „Śniadaniu u
Tiffany’ego”:)
P.S.
Mała czarna pojawiła się po pierwszej wojnie światowej jako symbol żałoby. W
1926 roku Cocco Chanel zaprojektowała swoją małą czarną, która właśnie po „Śniadaniu
u Tiffany’ego” zyskała miano kultowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz