„Zapach
niewidzialny kod” – taki tytuł nosiła wystawa w Centrum Nauki Kopernik w
Warszawie, zorganizowana przez Instytut Francuski w Polsce i Goethe – Institut,
którą można było oglądać na przełomie listopada 2013 roku do stycznia 2015 roku.
"Zapachy są tak niepowtarzalne jak odciski palców. Cała rzeczywistość, która
nas otacza ma swój niepowtarzalny kod zapachowy." Były to główne myśli przewodnie wystawy.
Z definicji: zapach (łac. olfactus,
ang. odor lub odour, smell,
fr. odeur, niem. Geruch) – w najogólniejszym
sensie:
- wrażenie węchowe, odbierane w wyniku działania chemicznego bodźca (mówimy np. "Czuję jakiś ładny zapach").
Jean Lenoir w Zapachu wina pisze, że: „Winogrono rodzi
się, gdy w czerwcu kwiat formuje pąki. Pąki wydają delikatną woń. Gdy rozwinie
się owoc, czyli po związaniu, nasiona pozostają pod naturalną ochroną, aż w
pełni dojrzewają. Winogrona poddane działaniu czasu i promieniom słońca produkują
oraz magazynują aromaty pierwotne. Pod względem chemicznym, są one
rozpuszczalnymi w wodzie, bezwonnymi w wodzie molekułami. Aromat (molekuła)
jest zatem sam w sobie zamknięty, nie ma do niego dostępu. Tworzy go cząsteczka
zapachowa dołączona do niewielkiego węglowodanu. Dzięki enzymowi – proteinie,
znajdującemu się w gronie- zachodzi reakcja, w wyniku której aromat jest
uwalniany. Ten rodzaj aromatów pojawia się podczas fermentacji alkoholowej, a
następnie w czasie całego procesu dojrzewania. Bardziej złożone molekuły
zapachowe – pochodzące od aromatów pierwotnych – rozwijają się dopiero po
zbiorze winogron. Wtedy obie fermentacje. Alkoholowa oraz jabłkowo-mlekowa,
pobudzają wydzielanie aromatów wtórnych, nazywanymi również aromatami
fermentacyjnymi. Ponieważ aromat może pochodzić z różnych źródeł, nie należy przypisywać
mu stałej klasyfikacji jako aromat pierwotny, wtórny czy trzeciorzędowy
(powstały podczas leżakowania wina). Na przykład zapach róży może pochodzić od
molekuł pierwotnych, takich jak ß-cytronel, a także innych molekuł pochodzenia
wtórnego związanego z fermentacją, takich jak alkohol fenyloetylowy, i
wszystkie one decydują o końcowej nucie różanej.
Natomiast zapach owocu liczi.
Liczi to owoce Nephelium litchi,
drzewa należącego do rodziny Sapindusrodem z
południowych Chin, Indii i wyspiarskiej Azji. Liczi smakuje najlepiej przy
filiżance herbaty. Jako przysmak z puszki – tradycyjny deser podawany w
chińskich restauracjach – liczi można dziś spotkać na półkach sklepowych przez
całą zimę.
Skorupka kryje biały, przezroczysty miąższ o
delikatnym, słodkim smaku piżma, z łatwością odchodzący od błyszczącej czarnej
pestki. Nuty liczi można odnaleźć można w dojrzałych winach – ich woń bardziej
przywodzi na myśl świeże figi i owocowo-kwiatową świeżość winogron. Jest to
dość wyraziste w muskatach. Nuta ta jest ściśle związana z jedną z flagowych
odmian winogron z Alzacji –gewürztraminerem, a zwłaszcza z winami botryzowanymi
oraz z późnego zbioru wyrabianymi z tego szczepu. W winach z tej odmiany zawsze
wyraźnie wyczuwa się połączenie liczi i róży.
Liczi nieodmiennie tworzy harmonijną
symfoniękwitowych i owocowych tonów. Nuty owocowe będą dominować w winach z
cieplejszych roczników, a kwiatowe – z tych o temperaturach bardziej
umiarkowanych.”
Tak więc kiedy pomyślisz o szczepie gewürztraminer to też pomyślisz m.in. o zapachu róży czy owocu liczy to tzw. niewidzialny kod dla tego wina. A kiedy pomyślisz o białym wytrawnym młodym nie beczkowanym winie, doskonałym do jedzenia to pomyślisz o cytrynie J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz