Już za
parę dni za dni parę, ….tak, tak wakacje już się skończyły praktyczne, można
tak powiedzieć i idzie szkoła i jesień.
Wakacje w tym roku były, słoneczne, ciepłe z drobnymi chmurkami na niebie – fakt. Ale jak
to było w zwyczaju sąsiadki moich rodziców, która powtarzała często: cytuję „...i to się skończy...”, i się skończyły te
wakacje 2015. Czas biegnie nieubłaganie, staramy się ścigać z nim, ale czy
udaje się nam go prześcignąć, zwyciężyć te zawody w biegu z nim. Ludzie ten bieg często kończą na drugiej
pozycji tuż za czasem , ale niektórym winom czasem uda się prześcignąć czas i
zyskać na czasie w czasie.
Regenta
z 2012 z Winnicy Sandomierskiej, woj. świętokrzyskie, Polska, którego próbowałam
na początku tego roku, to wino na pewno zyskało z czasem i nic nie straciło z jego
upływem. Kiedy otworzyłam butelkę tego wina, pomyślałam, że szkoda, że nie mam
ich więcej bo ciekawe jakie by było to wino za rok i następny rok. W 2015 roku
Regent 2012, miał błyszczący czerwono-rubinowy kolor z srebrnymi refleksami.
Nos bardzo przyjemny owocowy, z akcentami jeżyn, wiśni w tle. Na podniebieniu apetyczne,
soczyste przywołujące wspomnienie młodego, owocowego wina typu chianti. Kiedy
próbowałam tego wina to za oknem była zimowa aura i w mojej kuchni gościły jeszcze
sycące sosy, pieczone, smażone mięso i oczywiście bigosy. W związku z tym do
Regenta 2012 z Winnicy Sandomierskiej przygotowałam bigos. Wino dzięki swej owocowej
kwasowości doskonale komponowało się z lekko kwaskowato-słodkawym smakiem bigosu.
Muszę się przyznać, że w mojej piwniczce mam odłożone jeszcze trochę butelek
wina polskiego i po miłym doświadczeniu
z tym winem zastanawiam się czy może jeszcze poczekać i tak szybko nie śpieszyć
się z otwieraniem tych win.
Zapewne moja kolekcja nie będzie kolekcją na miarę win przechowywanych w Kloster Eberbach w niemieckim Rheingau, która może pochwalić się butelkami rieslingów sięgającymi 1706 roku czy w Seppeltsfield w dolinie Barossy można znaleźć tawny z kolejnych roczników aż po 1878, niemal wszystkie wciąż w beczkach. Zazwyczaj kolekcje win starych to wina bardziej lub mniej wzmacniane, ale od tej zasady też są wyjątki jak to mówi żelazna reguła, że każdą regułę potwierdza wyjątek. I takimi wyjątkami są właśnie wiekowe niemieckie rieslingi, wina ze szczepu chenin blanc znad Loary we Francji. Faktem jest, że przed polskim winiarstwem wszystko do poznania i odkrycia. Zwłaszcza własnego potencjału i możliwości winiarskich.
Czas tak
szybko płynie i wszystko może się zdarzyć. Teraz stanowczo idzie do Nas jesień i
zima. Jedne prognozy zapowiadają, że będzie to piękna złota jesień drugie, że będzie
to deszczowa pora roku. Co można powiedzieć - dobrze, że czas nie stoi w miejscu
i wszystko się zmienia. Te wina , które pozostaną dłużej w piwniczce na pewno będą
smakować inaczej niż otwarte tu i teraz. A my jeszcze mamy
końcówkę wakacji, więc cieszmy się tym czasem a co czas przyniesie to zobaczymy
wkrótce !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz