Za każdym razem, kiedy
wąchamy wino, stoimy przed zadaniem zdefiniowania palety aromatycznej tego
napoju. Czasem zdarza się, że na spotkaniu z tym parterem stoimy zauroczeni i
nie potrafimy opisać Jego. Wino pachnie nam elegancją, dostojnością, czasem
luksusem, jednak trudno nam nazwać to po imieniu. Niejednokrotnie doświadczony
przyjaciel, który zna się na rzeczy, podrzuci nam nazwę zapachu, którą
powinniśmy czuć w danym przypadku. I wtedy jesteśmy uratowani to jest ten
zapach, który czuliśmy „na końcu nosa”.
W moich, krótkich
notatkach pod tytułem: „wina zapach”, będę się starała omawiać i podrzucać
Państwu zapachy: „na końcu nosa”.
RÓŻA
- Jakaż pani jest piękna!
- Prawda, – odpowiedziała róża cichutko – Urodziłam się równocześnie ze słońcem.
Mały Książę domyślił się, że róża nie jest zbyt skromna, lecz jakżeż była wzruszająca!”
Mały Książe, Antonie de Saint Exupéry
Zapach płatków róż należy
do nut kwiatowych, aromatów pierwotnych wina.
Zapach płatków róż
najczęściej możemy wywąchać w winach: białych zrobionych na bazie szczepu
gewurztraminer.
Doskonałym przykładem i
wzorcem na potwierdzenie tej prawdy może być: A. Zirnhelt Gewurztraminer, AOC
Alsace, Dostępne w MAKRO C&C, cena około 30 zł
W winach czerwonych
pojawia się on w starych winach o statusie grands
crus z apelacji Pauillac lub Margaux. W Burgundii z aromatami migdałów i
róż przeplatają się z wiśnią i maliną słynne premier cru Le Clos des Mouches.
„Gdy wąchamy
różę, to zapach pierwszych 4-5 sekund zostanie w naszej pamięci”. – H. Delbard
Ta prawda jest słuszna, także podczas wąchania wina. Przy węchowej
ocenie wina, należy „niuchnąć” wino dwa, trzy razy tak jak pies, który szuka
tropu i wtedy spróbować zdefiniować aromaty i je nazwać. Przy dalszym wąchaniu
nasza percepcja słabnie i nie jesteśmy już w stanie więcej wywąchać z
kieliszka. Bardzo dobrą szczoteczką dla naszych kubków węchowych jest zapach
świeżo zmielonej kawy. Aromat kawy resetują nasz zmysł węchu i przygotowują do przystąpienia do kolejnej węchowej oceny
wina.
Podczas przygotowywania
tekstu korzystałam m.in. z publikacji Jean Lenoir „Zapach Wina”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz