Magazyn Kuchnia, podaje, że jednym z trendów w 2014,
będzie „lokalnie” kupowanie nie tylko warzyw, lecz znajdziemy sobie swojego
rzeźnika i dostawcę ryb: naszych, polskich. Więc, już kiedy znajdziemy „Swojego
Rybaka” J,
polecam, spróbować naszego polskiego leszcza. Nie jest to ryba, tak królewska
jak szczupak, którego stawiam na pierwszym miejscu, wśród moich ulubionych ryb,
to walory leszcza też potrafię docenić. Leszcza, bardziej lubię w zalewach,
galaretach niż smażonego. Ostatnio, siostra przygotowała, leszcza po żydowsku.
Smak tej potrawy to lekka słodycz, pochodząca z rodzynek i migdałów użytych do
przygotowania zalewy. Delikatność ryby, dobrze współgrała z wywarem. I, aby
tradycji stało się zadość, postanowiłam zaproponować do tej potrawy polskie
wino SeySey od Państwa Płochockich. Białe półwytrawne wino, dzięki subtelnie
wyczuwalnego cukru resztkowego idealnie komponowało się z słodkawym charakterem
dania. A przy tym dobrze zaznaczone tropikalne
aromaty wina, tworzyły dopełnienie aromatyczności potrawy (migdały i rodzynki).
Takie zestawienie, można nazwać za udane.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku w trendach na 2015 znajdzie się lokalny producent wina.
Poprosimy taki zestaw :)
OdpowiedzUsuń